Jeszcze wczoraj Nvidia przekonywała, że tablet jest w stanie zastąpić stacjonarną konsolę. Dziś Mozilla idzie o krok dalej, tłumacząc, że to internet jest nową platformą dla gier. Dowodem na to ma być Firefox 31, który jako pierwszy pozwala na uruchomienie komercyjnej aplikacji tego typu w przeglądarce.
Firefox 31 na pierwszy rzut oka nie jest wydaniem rewolucyjnym (czy ktokolwiek jeszcze takie pamięta? No, nie licząc wdrożenia interfejsu Australis). Twórcy tym razem skupili się na poprawkach w interfejsie, co odzwierciedla chociażby pasek wyszukiwania na stronie nowej karty, tuż nad miniaturkami witryn. Usprawnień doczekał się również moduł otwierający pliki OGG i PDF. Od teraz to Firefox może się stać domyślnym, systemowym czytnikiem/odtwarzaczem tych formatów. Z punktu widzenia bezpieczeństwa istotną informacją jest też integracja z Google Safe Browsing, co w rezultacie przełoży się na sprawniejsze blokowanie użytkownikowi dostępu do niebezpiecznych stron www, a także weryfikowanie pobieranych plików.
Pozostałe nowości tradycyjnie kryją się głęboko pod maską. Wprowadzono zatem obsługę WebVTT, co daje możliwość oglądania filmów w HTML5 z napisami, a także częściowe wsparcie dla OpenType MATH. Zmieniona została również biblioteka odpowiadająca za weryfikowanie certyfikatów. Od teraz funkcję tę pełni mozilla:pkixl. Szeregu poprawek i usprawnień należy również szukać w narzędziach deweloperskich, które doczekały się ogromnej liczby pomniejszych nowości.
Warto wspomnieć o wersji mobilnej Firefoksa dla Androida, która zadebiutowała równolegle. Wprowadzono tutaj poprawki w synchronizacji otwartych kart (można teraz wymuszać ją ręcznie, pojedynczym przesunięciem palca). Wprowadzono tutaj również API Firefox Hub, dzięki któremu dodatki mogą wykorzystać ekran startowy przeglądarki. Z mniej istotnych nowości warto wymienić możliwość zmiany kolejności stron na ekranie startowym, a także szereg zmian pod maską, z których większość pokrywa się z tymi, które wprowadzono w wersji desktopowej.
Na tym jednak nowości nie koniec. Pojawiły się bowiem informacje o pierwszej komercyjnej aplikacji, która, wykorzystując technologie Mozilli, zadebiutuje niebawem w sieci. Mowa tutaj o grze Dungeon Defenders oraz jej sequelu (Dungeon Defenders II). Odpowiadające za nią studio Trendy Entertainment zapowiada, że już niebawem uruchomi przeglądarkową wersję swojego tytułu, która ma działać równie szybko, wydajnie i stabilnie co desktopowy odpowiednik, a przy tym wyglądać równie dobrze i oferować te same tryby gry oraz możliwości. Darrell Rodriguez, CEO Trendy Entertainment mówi o tej premierze następująco:
W Trendy jesteśmy zdania, że w przyszłości gracze będą chcieli mieć dostęp do najwyższej jakości gier z dowolnego miejsca i urządzenia – czy to na konsoli, komputerze, urządzeniu mobilnym czy też przez sieć. Jest ona ogromną częścią ekosystemu dla wielu graczy, a dzięki opracowanej przez Mozillę technologii asm.js, granie w gry w internecie bez zastosowania wtyczek już jest możliwe. Możliwość zagrania w pełną wersję Dungeon Defenders zaledwie kilka sekund po kliknięciu odnośnika przyciągnie do sieci jeszcze więcej graczy
Mozilla wierzy, że sieć jest idealnym miejscem na udostępnianie gier. Niesie to za sobą szereg korzyści: możliwość grania na dowolnym urządzeniu, szybkie aktualizacje i nowości w grze docierające do wszystkich użytkowników, czy chociażby brak konieczności instalacji i walki z problemami technicznymi, bo całość ogranicza się do kilku kliknięć.
Czy ten pomysł należy traktować raczej jako ciekawostkę czy może wstęp do prawdziwej rewolucji? Nie da się ukryć, że asm.js w połączeniu z WebGL i WebAudio dają ogromne możliwości, a także otwierają programistom drogę do stworzenia jednej gry dostępnej na wszystkie platformy – Windows, Linuksa, OS X, a także systemy mobilne. To niebywały atut, który może zainteresować deweloperów. A to właśnie od stopnia tego zainteresowania będzie zależał jego sukces.
The post Firefox 31 swoistym preludium do grania w przeglądarce. Zapowiedziano już pierwsze komercyjne tytuły appeared first on AntyWeb.