Smartfony z Windows Phone cieszą się coraz większą popularnością, a to za sprawą tanich, budżetowych smartfonów Nokii, które pomimo niskiej ceny (400 – 700 złotych) posiadają bardzo solidną obudowę, ekran całkiem dobrej jakości wyświetlanego obrazu oraz silne podzespoły, dzięki którym mobilny system Microsoftu działa na nich bardzo szybko.
Przez ostatnie dwa tygodnie miałem okazję sprawdzić, jak radzi sobie następca bardzo popularnego modelu Lumia 620, odróżniającego się od wszystkich innych smartfonów Nokii z Windows Phone brakiem spustu aparatu, ekranowymi przyciskami nawigacyjnymi oraz domyślnie zainstalowanym Windows Phone 8.1.
Do budżetowych telefonów Nokii od zawsze podchodzę ze sporym dystansem. Co prawda, są to smartfony, na których Windows Phone nie sprawia większych problemów, jednak osobiście odrzuca mnie w nich 512 MB pamięci operacyjnej RAM, co ostatecznie delikatnie ogranicza pracę całego systemu. Bardzo się cieszę, że mogłem korzystać z modelu 630, a dzisiejsza recenzja będzie w większym, bądź mniejszym stopniu porównywać model 630 do modelu 620, który również, przez ponad miesiąc był przeze mnie testowany.
Zgrabna i dobrze wykonana
Lumia 630, która do mnie przyjechała, jest modelem z klapką w kolorze czarnym, choć miałem również możliwość zobaczenia, jak telefon prezentuje się w białej wersji kolorystycznej, ponieważ tata mojej ukochanej kupił sobie w czasie moich testów Nokii, telefon w wersji z jedną kartą SIM, akurat w białej wersji kolorystycznej.
Bardzo zaciekawiła mnie jakość wykonania korpusu i obudowy, która tak, jak w poprzednich Lumiach, zakrywa boki i tył urządzenia, dlatego też w razie uszkodzenia klapki, można ją wymienić za grosze. Czara wersja obudowy jest obudową matową, która pewnie spoczywa w dłoni, dlatego też telefon nie ma prawa wyślizgnąć się na ziemię – nawet, gdy mamy mokre dłonie. Prawa strona Lumii to przycisk zasilania oraz kontroli dźwiękiem, bez spustu aparatu, czego naprawdę mi brakuje, ponieważ pozwalało to błyskawicznie szybko wykonywać zdjęcia – przynajmniej na Lumiach z Windows Phone 7.
Na górze telefonu odnajdziemy port mini-jack, a na dole znajduje się port micro-usb – lewa strona urządzenia została nie wykorzystana, co nie zmieniło się od czasów Nokii N9.
Używając Nokii nie odczułem bardzo nieprzyjemnej trzeszczącej obudowy, a przyciski po prawej stronie urządzenia są bardzo dobrze wyprofilowane, dlatego też, wyczucie ich, nawet w kieszeni nie jest dla użytkownika większym problemem.
Bardzo przeciętny ekran dotykowy
Ekran o przekątnej 4,5’ i rozdzielczości 480 x 854 pikseli nie wróży nic dobrego. Co prawda, korzystając z Lumii 630 możemy zauważyć, że kolory wyświetlane na pulpicie naszego smartfona są wyświetlane w miarę prawidłowo, bez przekłamań, jednak nawet to nie jest w stanie przysłonić pewnej złej cechy wyświetlacza 630-tki – widocznej gołym okiem pikselozy.
O ile korzystamy z jasnego tła systemu, piksele nie rzucają się nam w oczy, a jakość obrazu i kolorowych kafelków cieszy oko, nawet pomimo dosyć miernej jasności ekranu. Niestety, utrapienie zaczyna się, gdy motyw przewodni stanowi ciemne tło. Ekran zastosowany w Lumii 630 to wyświetlacz IPS TFT ze znaną z najdroższych Lumii technologią Clear Black, choć zadziwia mnie fakt, że ekran ten nie wyświetla idealnej czerni – wszędzie szarość, przyjacielu! Wchodząc do aplikacji SMS, po wywołaniu klawiatury (ciemnej), zauważamy gigantyczną ilość pikseli wyświetlanych na ekranie. Jest ich tak dużo, że używanie z ciemnego motywu podczas dnia jest niemalże torturą, co naturalnie poprawia się wieczorami, kiedy zmęczone oczy wolą rejestrować obrazy ciemniejsze, niż w ciągu dnia.
Windows Phone 8.1 powered
Bardzo podoba mi się to, że nowa, budżetowa Lumia posiada najnowszą wersję Windows Phone – 8.1. Przy ekranie 4,5’, trzy rzędy kafelków (2×2) sprawują się naprawdę dobrze, a pasek powiadomień i możliwość szybkiego zamykania aplikacji są świetnym uzupełnieniem braków, które od dłuższego czasu były głównymi powodami, dla których użytkownicy iOS i Androida omijali szerokim łukiem platformę mobilną Microsoftu.
Ciekawym rozwiązaniem jest możliwość rozkładania pasku powiadomień na ekranie blokady, a umieszczony tam skrót do uruchamiania Nokia Camera w bardzo sprytny sposób zastępuje fizyczny włącznik aplikacji.
Klawisze ekranowe są nowością w mobilnym systemie operacyjnym Microsoftu. Korzystanie z nich nie różni się niczym od korzystania z przycisków wtopionych w taflę szkła ochraniającego ekran np. Lumii 620. Skoro różnic w korzystaniu z przycisków wtopionych w szkło oraz przycisków na ekranie telefonu nie ma zbyt dużo, przychodzi na myśl pytanie – dlaczego je wykorzystano? Otóż, oglądając filmy, czy przeglądając galerię zdjęć, przyciski ekranowe znikają, wyświetlając się ponownie dopiero wtedy, gdy ponownie dotkniemy ekranu (nie mylić z przeciągnięciem palcem w celu zmiany multimediów). Dzięki temu, użytkownik budżetowej Lumii 630 może cieszyć się filmami wyświetlanymi na pełnym ekranie, bez rozpraszaczy w postaci przycisków nawigacyjnych (które swoją drogą i tak po jakimś czasie się wygaszają).
Bardzo głupim pomysłem ze strony Microsoftu było potraktowanie aplikacji takich jak aparat i muzyka jako dodatkowe aplikacje, nie będące na stałe sprzężonych z systemem (jak wiadomości, klient e-mail i przeglądarka), co powoduje, że uruchomienie tych aplikacji trwa średnio trzy razy dłużej jak na Windows Phone… 7.
Po pierwszym uruchomieniu smartfona przywitał mnie ekran logowania, po którym zostałem zapytany o to, czy chcę, aby moje wiadomości SMS, kontakty oraz ustawienia były automatycznie przesyłane na serwery Microsoftu, aby przy zakupie kolejnego urządzenia z Windows Phone, telefon mógł automatycznie przenieść wszystko na ekran naszego nowego smartfona – nawet zlecić instalację aplikacji i ułożyć ich kafelki tak, jak umiejscowione były na naszej 630-tce.
Wydajny potworek
Qualcomm Snapdragon 400 to procesor, który znajdziecie między innymi w Moto G, co pokazuje, że układ ten nie należy do najpotężniejszych procesorów montowanych w smartfonach, choć z drugiej strony, korzystając z 630-tki nie ma możliwości zauważenia spowolnienia animacji, przycięć gier, czy aplikacji dla urządzeń z 512 MB pamięci operacyjnej RAM. Jak działa Windows Phone 8 i 8.1 wie prawdopodobnie każdy użytkownik tego systemu, jak i jego poprzedniego wydania, dlatego też myślę, że nie warto rysować tu koła na nowo, a aplikacje Nokii jakie są, każdy widzi.
Dzień bez ładowarki?
Windows Phone 8.1 jest dobrze zoptymalizowanym systemem, również pod względem oszczędności baterii, dlatego też korzystając z Lumii 630, nie musimy martwić się o to, że zaraz rozładuje się nam bateria – nawet, gdy przez parę godzin korzystamy z Wi-Fi, czy transmisji 3G.
Telefon, który nie nadaje się do robienia zdjęć
Aparat w Lumii 630 nie jest najlepszym aparatem wśród testowanych przeze mnie budżetowych smartfonów. Brak lampy błyskowej jest wadą, obraz, który widzimy w aplikacji aparatu różni się od zdjęć, które ostatecznie zapisywane są na pamięć urządzenia.
Zdjęcia robione Lumią są bardzo często rozmazywane, choć udało mi się to poskromić za pomocą Instagrama i mojego ulubionego, czarno-białego filtru.
Dwie karty SIM i slot kart SD!
Pozytywnym zakończeniem dzisiejszej recenzji są możliwości rozbudowy Lumii 630. Otóż, w każdym momencie, gdy będziemy zmuszeni do zmiany obudowy, czy wyjęcia baterii urządzenia, ta czynność nie będzie szczególnie utrudniała nam życia. Co prawda, obudowa jest bardzo dobrze spasowana do 630-tki, dlatego też jej pierwszy demontaż to niewątpliwie wielki sukces dla nowego użytkowania tego telefonu, jednak możliwość wymiany baterii, zmienienia sobie koloru obudowy i dodania dodatkowej pamięci za pomocą karty microSD cieszy. Dodatkowym argumentem przemawiającym za zakupem telefonu Nokii jest obecność na rynku wariantu z dwoma slotami kart SIM, które kosztują dokładnie praktycznie tyle samo, co wersja z jedną kartą sim (pracują one w trybie 3G + 2G).
czas na podsumowanie
Moim zdaniem, budżetowa Lumia 630, którą kupimy już nawet za 500 złotych, jest bardzo dobrym telefonem dla niewymagających użytkowników. Telefon ten posiada o wiele lepiej wykonaną obudowę od modelu 520 (zachowując przy tym jego mizerną jakość wykonywanych zdjęć), optymalny wyświetlacz o niskiej rozdzielczości ekranu i wydajne podzespoły, dzięki którym użytkownik tego smartfona, po prostu z niego korzysta – nie myśląc o tym, co zrobić, aby wykonać to i to.
Bardzo brakuje mi ogromnych możliwości udostępniania treści na wzór tego obecnego w Windows Phone 7 i Windows Phone 8, a brak kafelka „Ja” jest moim zdaniem strzałem w stopę – rozumiem, Twitter i Facebook posiadają natywną aplikację, jednak dlaczego Microsoft pozbył się możliwości szybkiego publikowania treści w tych sieciach społecznościowych bez potrzeby uruchamiania „ciężkiej”, oficjalnej, natywnej aplikacji?
630-tka zasługuje na bardzo mocną siódemkę i myślę, że mogę ją polecić każdemu, kto w tej chwili rozgląda się za budżetowym telefonem z Androidem (bo poza Moto G, telefony w tej cenie działają… wróć, praktycznie nie działają), czy też Lumią 520 – to dobry telefon, posiadający sporo wad, jednak jest to godny konkurent Moto G, czy Samsunga Galaxy SX Mini.
Plusy:
- Dobra optymalizacja i czas pracy na jednym cyklu ładowania
- Obecność podstawowych aplikacji w Windows Phone Store
- Przyciski ekranowe
- Windows Phone 8.1
- Bardzo dobre wykonanie
- Dobre odwzorowanie kolorów (jak na telefon budżetowy)
- Bardzo głośny głośnik multimedialny, bez trzasków i deformacji przy najwyższych poziomach głośności
- Dobre kąty widzenia
- Dwa sloty na karty SIM
- Możliwość wymiany klapki, baterii i karty pamięci
- Cena
Wady:
- Brak spustu aparatu
- Bardzo widoczne piksele przy ciemnym tle systemowym
- Brak lampy błyskowej
- Brak słuchawek w zestawie
- Bardzo słaba jakość wykonywanych zdjęć
- Brak (nawet słabej) kamerki do wideo-rozmów
- Kiepska widoczność w pełnym słońcu
The post Nokia Lumia 630 – budżetowiec warty swojej ceny appeared first on AntyWeb.