Zaczęły się moje długo oczekiwane wakacje – w sumie wakacje bardziej dla dzieci niż dla rodziców ale to tego trzeba się przyzwyczaić. W każdym razie na miejsce wypoczynk wybraliśmy pierwszy raz Grecję. Celem nadrzędnym była pogoda i brak loterii czy tym razem trafimy. Tutaj rozczarowań nie ma – upał prawie jak w piekle, jest go nawet za dużo.
Hotel, który wybrałem sprawdzełem wcześniej jeśli chodzi o korzystanie z internetu. Wszystko miało być ok, więc liczyłem, że obejrzę chociaż walkę Adamka przez iPla (aczkolwiek nie sprawdziłem czy będą trasmitować).
Niestety po przyjeździe okazało się, że internet jest ale zasięg jego sięga tylko w okolice hotelowej recepcji. Co jest dla mnie dość rozczarowujące bo oznacza, że jeśli będziemy z synkiem chcieli obejrzeć Adamka (jeśli jest taka możliwość) to nie rozsiądziemy się wygdonie w pokoju tylko będziemy musieli rozgościć się w recpecji hotelowej.
Internet nie jest jednak na tych wakacjach priorytetme, najważniejsza jest regeneracja przed kolejnymi kikunastoma miesiącami pracy. W związku z moim urlopem moja aktywność na blogu będzie znacznie mniejsza – choć pewnie długo nie wytrzymam i co jakiś czas umieszczę na blogu coś ciekawego.
Pozdrowienia z gorącej grecji!
Ps. Hotelowe komputery z internetem nie obsluguja jezyka polskiego i naszych znakow, nie wspominajac juz o jedynie slusznej przegladarce czyli IE w werjsji 6.0 – urocze..