Moda na demotywatory wydaje się być wieczna, każdy może spróbować i praktycznie każda okazja jest dobra żeby się z niej pośmiać czy też ją wykpić. Liderem w tej kategorii jest w naszym małym internecie serwis demotywatory.pl od Joe Monster.org. O2 postanowiło jednak powalczyć z liderem i wypuściło własny moim zdaniem bardziej funkcjonalny serwis w tej kategorii czyli demoty.pl. Napisałem, że bardziej funkcjonalny ponieważ w demoty.pl utworzenie nowego demotywatora trwa naprawdę chwilę i co ważniejsze nie potrzeba mieć do tego nawet konta w serwisie.
Poza tym demoty.pl potrzebują jeszcze sporo testów aby wyłapać wszystkie błędy. Przeglądając serwis na Chromie nie mogłem dodać zdjęcia, okazało się że odnośnik do dodawania zdjęcia nie jest w miejscu w którym sugeruje to opis. Kolejna rzecz to głosowanie na demotywatory, fajnie że nie trzeba się logować. Kiedy jednak oddałem głos na którąś z produkcji to okazało się, że nie mogę dodać już plusa żadnemu innemu zdjęciu ponieważ serwis twierdzi, że już to zrobiłem. To tylko dwa błędy jakie rzuciły mi się w oczy po niespełna 5 minutowej wizycie w demoty.pl.
Kluczem do osiągnięcia dużej oglądalności w demoty.pl, ma być chyba kategoria +18 która jest dość mocno eksponowana na stronie głównej. Osobiście mnie to nie szokuje bo przecież to produkcja portalu O2, który codziennie wiat nas gołymi cyckami, dużą dawką erotyki i plotkami. Można by oczywiście powiedzieć, że kategoria i znaczek +18 mają uchronić nieletnich przed nieodpowiednimi treściami ale nikt chyba nie będzie silił się na taką obłudę.
Ciekawy jestem wyników demoty.pl za parę miesięcy – co by nie mówić o O2 to Michał Brański z drużyną ma nosa do wynajdowania miejsc w internecie z których można wycisnąć jeszcze trochę odsłon i pozyskać użytkowników. Jest to zawsze lepsze niż kupowanie ruchu dla lepszej pozycji w megapanelu.